Pomiędzy 1990 a 2006, Szwecja zmniejszyła emisję węgla o 9 proc., znacznie przekraczając poziom określony przez Protokół z Kioto – jednocześnie ciesząc się prawdziwym wzrostem gospodarczym na poziomie 44 proc.
Händelö to idylliczne miejsce, pełne pól o bujnej zieleni i lasów sosnowych. Jednak gdy przyjrzymy się uważniej, można dostrzec kilkanaście fabryk ukrytych za drzewami. To park przemysłowy różniący się od innych.
Położony na obrzeżach miasta Norrköping w południowo-wschodniej Szwecji, Händelö jest parkiem typu cleantech skupiającym jedynie przemysły związane z zielonymi technologiami. Jest także przykładem tego, jak ten nordycki naród przoduje, rozwijając zieloną gospodarkę.
Podczas gdy w Wielkiej Brytanii wielu wierzy, że trzeba dokonać wyboru pomiędzy tworzeniem stanowisk pracy a ratowaniem środowiska, ten kraj zamieszkany przez 9,2 mln ludzi jest przekonany, że może robić obie rzeczy naraz. – Pięć lat temu, kiedy większość ludzi słyszała słowo „środowisko”, nie myśleli o tym jak o możliwości wzrostu gospodarczego i zatrudnienia. Teraz tak myślą – mówi Mats Eklund, profesor technologii środowiskowej na Uniwersytecie Linköping.
W 2005 roku w szwedzkim zielonym sektorze zanotowano całkowity obrót w wysokości 20 mld GBP, a liczba zatrudnionych w tym sektorze wyniosła 90 tys. osób – zgodnie z pierwszym badaniem tego rodzaju przeprowadzonym przez krajowy urząd statystyczny. W samym tylko regionie Östergötland, gdzie położone jest Norrköping, działa ponad 500 zielonych firm, których łączne dochody wynoszą około 830 mln GBP i stanowią 10 proc. całości szwedzkiego eksportu.
Firmy w Händelö zaangażowane są w zarządzanie odpadami, recykling lub wytwarzanie energii odnawialnej, oraz inne zielone działania. Ageratec produkuje sprzęt przetwarzający tłuszcz ze smażenia frytek na tzw. biodiesel, natomiast Returpack przetwarza wszystkie opakowania aluminiowe w Szwecji.
Wśród firm znajdujących się w tym parku cleantech jest zakład należący do Svensk Biogas, uzyskujący metan z odpadów rolniczych, który jest następnie wykorzystywany do napędzania pojazdów. – Zaczęliśmy w 2003-2004, mając wtedy 200 klientów, osób prywatnych – mówi Marie Pilhström, szef marketingu Svensk Biogas. – Teraz mamy 1000 klientów i podwajamy produkcję w tym zakładzie.
Firma posiada inny zakład w pobliskim mieście Linköping, w którym uzyskuje się metan z takich rzeczy jak wnętrzności nieżywego bydła. To paliwo jest z kolei stosowane do napędzania floty miejskich autobusów i śmieciarek, pociągu oraz niektórych taksówek. W piątym co do wielkości szwedzkim mieście, transport publiczny napędzany jest nieżywymi krowami.
W Händelö, Svensk Biogas korzysta z efektu klastra. Park przemysłowy położony jest w centrum obszarów rolniczych, ale jego dodatkową zaletą jest bliskość innych zielonych firm. Podczas naszej wizyty w zakładzie, ciężarówka przywozi ładunek nawozu-produktu ubocznego procesu produkcji. – Okoliczni rolnicy sprzedają nam odpady rolnicze, a my produkujemy z nich metan i odsyłamy nawóz z powrotem – wyjaśnia Malin Enockson, szef działu produkcji zakładu. – Ważnym aspektem jest nasza lokalizacja, ponieważ rolnicy są jednocześnie naszymi dostawcami i klientami, a koszty transportu są wysokie.
Piętnaście lat temu lokalni politycy przejęli inicjatywę w zielonych kwestiach i od tamtej pory nie zmienili zdania. – Samorządy miejskie trzymają się obranych strategii niezależnie od orientacji politycznej – analizuje Eklund. – Jest to ważne, bo buduje się takie procesy przez dziesięciolecia. Nie są krótkoterminowe.
Budowanie konsensusu
Szwecja jest społeczeństwem, dla którego budowanie konsensusu jest częścią codziennego życia-nawet w biznesie. – Mówimy do siebie nawzajem: firmy, politycy, grupy obywatelskie – mówi Eklund. – Stąd w Szwecji jest mniej konfliktów niż w innych miejscach. Mamy także zaufanie do władzy. Jeśli partnerzy sobie nawzajem nie ufają, niemożliwe jest osiąganie takich rzeczy.
– Wiele z tych firm było spółkami państwowo-prywatnymi – mówi ten pracownik akademicki. – Przykładem jest Econova, lokalna firma zajmująca się recyklingiem odpadów, założona po to, aby usunąć lokalne wysypisko. Wobec tego politycy stworzyli warunki, w których zielony sektor mógł się rozwijać.
Lokalny sektor publiczny prężył swoje zielone muskuły nawet jako klient prywatnych firm. Przed stacją kolejową w Norrköping spotykami Jasmina Zelica, 45-letniego taksówkarza czekającego na klientów. Jeździ hybrydową taksówką na biogaz, ponieważ to dobre rozwiązanie dla jego działalności. – Miejscowy ratusz chce mieć zielonych dostawców. Gdybym nie miał tego samochodu, nie dostawałbym od nich zleceń – wyjaśnia. – I dobre to dla środowiska. Jedyną różnicę pomiędzy moim poprzednim samochodem, a tym na biogaz stanowi cena: ten na gaz jest tańszy w utrzymaniu niż tamten na benzynę.
Nawet lokalni politycy stali się zieloni. Eva Andersson, pełniąca funkcję przewodniczącej rady miasta Norrköping, od 2005 jeździ hybrydowym Oplem Zafira napędzanym biogazem. – Trzeba świecić przykładem – twierdzi.
Ambicja uczynienia regionu Östergötland zielonym jest widoczna wszędzie w kraju. Pomiędzy 1990 a 2006, Szwecja zmniejszyła emisję węgla o 9 proc., znacznie przekraczając poziom określony przez Protokół z Kioto-jednocześnie ciesząc się prawdziwym wzrostem gospodarczym na poziomie 44 proc.
Na mocy Protokołu z Kioto pozwolono nawet Szwecji zwiększyć jej emisje o 4 proc. biorąc pod uwagę poczyniony przez nią postęp. Jednak „nie zostało to uznane za dostatecznie ambitne”, wyjaśnia Emma Lindberg, ekspert ds. zmian klimatu Szwedzkiego Towarzystwa Ochrony Środowiska. – Nasze nastawienie było takie, że trzeba zrobić to, co dobre dla środowiska, ponieważ jest to dobre dla Szwecji i jej gospodarki.
Zatem szwedzki parlament zdecydował na redukcję emisji o kolejne 4 proc. poniżej poziomów z 1990.
W 2007 roku Szwecja znalazła się na pierwszym miejscu listy krajów, które zrobiły najwięcej, aby ratować planetę – drugi rok z rzędu – według danych niemieckiej grupy środowiskowej Germanwatch.Obecnie energia odnawialna wynosi ponad 43 proc. ogólnie zużywanej energii – co stawia Szwecję na najwyższej pozycji spośród krajów UE. Co więcej, w Szwecji praktycznie nie używa się paliw do ogrzewania. W Szwecji większość paliw kopalnych używanych jest w sektorze transportu. Jeśli chodzi o elektryczność, kraj polega na energii atomowej oraz energii z hydroelektrowni.
Jednak rozwijanie zielonej gospodarki nie polega jedynie na ratowaniu środowiska i spełnianiu standardów dotyczących klimatu. Historia przemysłu w Szwecji jest długa, a sukces rozwoju zielonego sektora powraca, na wiele sposobów, do pierwszej reguły biznesu. – Nie będzie wiary w zielone przemysły bez wiary, że można na nich zarobić – konkluduje Eklund. – Ten aspekt właśnie, a nie troska o środowisko, najsilniej motywuje zmianę.
(źródło: The Guardian, Gwladys Fouché)